Pociąg pancerny „Danuta” został sformowany w Poznaniu 29 maja 1919 roku. Prawdopodobnie powstał na bazie taboru niemieckiego pociągu pancernego P.22. Pociąg ten wraz z innymi pociągami pancernymi „Goplaną” i „Rzepichą” utworzyły II Dywizjon Pociągów Pancernych.
W czasie wojny polsko-bolszewickiej pociąg miał numer P.P. 9. Podczas Bitwy Warszawskiej w 1920 roku, "Danuta" walczyła w składzie dywizjonu pociągów pancernych 1. Armii, wspierając 15. Dywizję Piechoty. 17 sierpnia 1920 roku, wspólnie z pociągami "Mściciel" i "Paderewski", "Danuta" uczestniczyła w udanym ataku na Mińsk Mazowiecki, z użyciem broni pancernej i kawalerii. Potem pociąg został przydzielony do 5. Armii(do grupy maj. Nowickiego) i działał na odcinku Ciechanów-Mława.
Po wojnie polsko-radzieckiej, na początku 1921 roku, stary tabor pancerny obu pociągów został wymieniony na nowe wagony artyleryjskie 'typu II', które miały zaokrąglony profil oraz kąt obrotu lufy dział 360 stopni. Pociąg otrzymał też w tym okresie nowszy wagon szturmowy i lokomotywę. Po wojnie z bolszewikami „Danuta” została zakwalifikowana do dalszej służby wśród 12 najnowocześniejszych pociągów pancernych.
Na przełomie 1923 i 1924 r. wszystkie zakwalifikowane pociągi pancerne zdemobilizowano i zakonserwowano. W tym okresie „Danuta” została przydzielona do ćwiczebnego dywizjonu pociągów pancernych w Jabłonnie. Organizacja polskich pociągów pancernych zmieniała się kilka razy i w końcu w październiku 1927r., dywizjon szkolny został przeformowany w 1. dywizjon pociągów pancernych w Legionowie. "Danuta" została przydzielona do tego dywizjonu. Najprawdopodobniej pociąg ten był wciąż używana do szkolenia, aż do mobilizacji latem 1939 roku. Podczas mobilizacji w 1939 dywizjon ten wystawił pociągi pancerne o numerach: 11-15 w tym omawiany tu pociąg oznaczony jako PP.11, czyli byłą „Danutę”. Dowodził nią kapitan Bolesław Korbowicz.
Epizod wrześniowy
Pociąg Pancerny nr 11 był początkowo przydzielony do 26 Dywizji Piechoty i już od 27 sierpnia 1939 roku przebywał na jej obszarze działania. W ciągu pierwszych dni wojny pociąg używany był głównie do dozorowania szlaków. Rano, 1 września wyruszył z Margonina z zadaniem dozorowania Noteci, operując na linii Chodzież- Szamocin, następnego dnia patrolował z Kcyni w kierunku Nakła, ubezpieczając prawe skrzydło dywizji, a 3 września ubezpieczał pod Kcynią odejście oddziałów 26 DP na linię jezior żnińskich.
4 września pociąg został w Szubinie zbombardowany przez samoloty, lecz uszkodzenia były nieznaczne i nie zakłóciły jego dalszej służby. Dowództwo Armii skierowało następnie pociąg na odcinek 15 DP z Armii "Pomorze". Pociąg przejechał wieczorem do stacji Białe Błota koło Bydgoszczy i z lasu koło przedmieścia miejscowości Wilczak ostrzelał ogniem artylerii niemieckie oddziały w rejonie Czyżkówka, między Kanałem Bydgoskim a Brdą. Nocą pociąg podjechał nad sam kanał, gdzie został ostrzelany przez działka ppanc niemieckiego 123 pułku z 50 DP. Następnego dnia pociąg odjechał z Bydgoszczy do Inowrocławia, gdzie 6 września przydzielono go na krótko do nowo utworzonej grupy operacyjnej gen. bryg. J. Drapelli, osłaniającej od zachodu wycofywanie się wojsk z przedmościa Torunia. Współdziałał następnie z jej strażami tylnymi na wschód od Gniewkowa. Wieczorem 7 września opuścił Inowrocław jedyną funkcjonującą jeszcze linią kolejową i minął stację Babiak na krótko przed wysadzeniem tu torów przez patrol saperów.
9 września Pociąg Pancerny nr 11 przybył na węzeł Kutno. Wskutek bombardowań na trasie jego część bojowa utraciła kontakt ze składem gospodarczym, co w następstwie odbiło się na jej prawidłowym zaopatrzeniu. W Kutnie PP nr 11 spotkał pociąg pancerny nr 14 i oba pociągi zostały podporządkowane do Grupy Operacyjnej gen. M. Bołtucia.
Pierwszą i zarazem ostatnią większą bitwą, w której PP nr 11 wziął udział, była bitwa nad Bzurą. Pociąg skierowano początkowo w rejon Sochaczewa, skąd spodziewano się nadejścia niemieckich sił pancernych. Zdołał on dojechać jednak tylko do stacji Żychlin, gdzie zatrzymany został rozległymi zniszczeniami. By umożliwić przejazd do Łowicza, załoga pociągu pracowała przez dwa dni, układając nowy tor, a nawet budując na wschód od Żychlina nasyp kolejowy, aby ominąć nieprzejezdne odcinki i kilometr po kilometrze torować sobie drogę. Dopiero rankiem 13 września pociąg dotarł do stacji Jackowice, wychodząc ze strefy najgorszych zniszczeń.
Pociąg wszedł do walki 14 września koło stacji Jackowice. Obsadzające ten odcinek oddziały 4 DP nie miały styczności z nieprzyjacielem, więc pluton czołgów pociągu wysłano na rozpoznanie przedpola. Tankietki dostały się po chwili w ogień broni maszynowej i armat ppanc., na skutek czego uszkodzona została jedna tankietka. Jej załodze udało się naprawić pojazd na polu walki i wrócić do własnych linii.
15 września w opuszczonym pociągu ewakuacyjnym załoga PP nr 11 znalazła 4 armaty polowe 75 mm z amunicją. Po wyładowaniu utworzono z nich improwizowaną baterię, która razem z artylerią pociągu przyczyniła się do odparcia ataków niemieckiej 24 DP koło Bogorii(na północny wschód od miejsowości Sobota). Pociąg podporządkowano następnie toczącej ciężkie walki 16 DP, po czym przejechał on w kierunku prawego jej skrzydła, pomagając i tu w powstrzymaniu nieprzyjaciela.
W dniu 16 września PP nr 11 powstrzymywał koło Jackowic natarcie oddziałów niemieckiego 31 pp z 24 DP. Ogniem dział kierował za pomocą radia wysunięty na przedpole obserwator. Niemieccy piechurzy mieli trudności z posuwaniem się naprzód w płaskim, pozbawionym na ogół osłon terenie, a artyleria długo nie była w stanie nakryć skutecznie ogniem manewrującego pociągu. Załoga pociągu natomiast kontynuowała walkę, pomimo pewnych uszkodzeń i rosnących strat. W końcu Niemcy zdołali podciągnąć bliżej działka ppanc, które najpierw dwoma trafieniami unieruchomiły parowóz, zabijając załogę, a następne pociski przebiły pancerz wieży armatniej. Ponieważ równocześnie zaczęła się kończyć amunicja, kpt. B. Korobowicz nakazał opuszczenie i zniszczenie pociągu.
Według relacji wysadzono wagony bojowe oraz czołgi FT-17, przy czym zginęło kilku Niemców. Na tym odcinku nieprzyjaciel nie posunął się naprzód aż do wieczora. Załoga pociągu odmaszerowała w kierunku dolnej Bzury, gdzie dotarła 18 września i przyłączyła się do kawalerii dywizyjnej 4 DP. Następnego dnia dostała się do niewoli. Nieliczni członkowie załogi dotarli do Warszawy, gdzie weszli w skład załogi jednego z improwizowanych pociągów pancernych.
Pociąg nie został wyremontowany przez Niemców. Jedynie wagon szturmowy użyty został w pociągu Panzerzug 21.
Skład pociągu
We wrześniu 1939 r. Skład pociągu reprezentował się następująco:
- 2 wagony artyleryjskie uzbrojone w haubicę 100mm wz. 14/19P oraz armatę 75mm wz. 02/26 i 8 karabinów maszynowych 7.92 mm wz. 08(Maxim),
- wagon szturmowy uzbrojony w 4 karabinów maszynowych 7.92 mm wz. 08 (Maxim),
- 2 x platforma
- pluton drezyn pancernych składający się z: 2 tankietek TKS i 4 czołgów FT-17(oba rodzaje pojazdów na prowadnicach)
Skład gospodarczy zapewniał zaplecze medyczne, warsztatowe. Pozostawał w łączności z częścią bojową. Obsługiwały go drużyny:
- techniczna
- warsztatowa
- gospodarcza
Skład gospodarczy składał się z:
- lokomotywa
- 2 wagony mieszkalne dla oficerów
- 2 wagony mieszkalne dla podoficerów
- 8 wagonów mieszkalnych dla żołnierzy
- 2 wagony amunicyjne
- wagon–magazyn materiałów pędnych
- wagon-magazyn techniczny
- wagon-magazyn umundorowania i broni
- wagon warsztatowy
- cysterna na wodę
- węglarka
- wagon kuchenny
- wagon kancelaryjny
- wagon z izbą chorych
- 5 platform kolejowych
- 2 ciężarówki półgąsienicowe wz.34(wyposażone w kółka do jazdy po szynach)
- 1 ciężarówka PF 618
- 4 motocykle CWS M-111
Źródła
- Rajmund Szubański, "Polska broń pancerna 1939"; Warszawa 1989
- "Pociąg pancerny 'Danuta'" TBiU nr 18, J.Magnuski
- pibwl.republika.pl/index.htm
Prawa autorskie
Autor artykułu: Tomek
Artykuł zamieszczony na łamach serwisu za zgodą autora. Brak zgody na kopiowanie, powielanie, rozpowszechnianie.
Najnowsze komentarze